Brak umiejętności celowania na kierunek upadku drzewa.

Wielu, nawet doświadczonych pilarzy nie wie, że na obudowie pilarki jest „celownik”. A nawet jeżeli wiedzą, często nie potrafią go wykorzystać. Panuje pogląd, że trafienie ścinanym drzewem we wbity palik jest kwestią szczęścia lub niezwykłych umiejętności. Nic bardziej mylnego. Wystarczy kilka dni treningu i można uzyskiwać całkiem dobre efekty. Na obudowie pilarek profesjonalnych są wykonane w różnej formie podłużne rowki lub linie wypukłe, czasami dodatkowo barwione. Przebiegają one prostopadle do lini prowadnicy. Rozpoczynając więc ukośny rzaz podcinający trzeba tak ustawić pilarkę, aby linia „celownika” pokazywała punkt w terenie na który ma upaść drzewo. Proste i skuteczne. Lepsze celowanie mniej zawieszeń np. w trzebieżach – czysty zysk. Oczywiście prawidłowe celowanie jest warunkiem koniecznym, lecz nie wystarczającym. Do tego musimy wykonać prawidłową zawiasę. Ale to inny temat…

Partnerzy