Brak umiejętności wykonania prawidłowej zawiasy w trakcie prowadzenia rzazu ścinającego.

Jest to brak kardynalny, który w efekcie powoduje niepotrzebne komplikacje przy obalaniu drzew, jak upadek drzewa w innym miejscu od założonego, czy częste zawieszenia. MA to bezpośrednie przełożenie na powstawanie przy ścince sytuacji niebezpiecznych dla życia pilarza. Prawidłowa zawiasa decyduje bowiem o kierunku upadku drzewa i brak umiejętności jej wykonania jest grzechem głównym pilarza.
To że wielu pilarzy, nawet z uprawnieniami wykonuje zawiasę źle jest faktem niestety. Wystarczy obejrzeć przydrożne czy śródleśne pniaki po ściętych drzewach. Zakładam, że błędy przy wykonywaniu zawiasy nie są wynikiem niedbałości pilarza. Z mojego doświadczenia wynika, że pilarze wiedzą jak ma wyglądać właściwa zawiasa, zdają sobie sprawę, że często wykonują ją źle, na szkoleniach, o ile w ogóle są praktyczne mówi im się krótko –„źle!!!”. Powiedzieć jednak komuś, że coś robi źle nic nie zmienia. Trzeba mu pokazać co ma robić, żeby było dobrze. I z tym niejeden szkolący miałby problem…
Tymczasem poprawnego wykonywania zawiasy można nauczyć się w ciągu od 1 do kilku godzin, w zależności od rozgarnięcia ucznia. O wykonaniu od strony podcięcia już pisałem i ten element wykonać stosunkowo łatwo (patrz: kąt podcięcia drzewa). Przy rzazie ścinającym natomiast największy problem stwarza utrzymanie właściwej szerokości i uzyskanie równego kształtu zawiasy, dla ułatwienia przyjmijmy, że prostokątnej.
Problemy z szerokością zawiasy biorą się głównie stąd, że rzaz ścinający prowadzimy wyżej od poziomu rzazu podcinającego. Odruchowo pilarz kontroluje szerokość zawiasy patrząc w linii rzazu w którym aktualnie prowadzi pilarkę (rzaz ścinający), zapominając, że faktyczna szerokość zawiasy jest niżej, na poziomie rzazu podcinającego. W dodatku drzewo jest okrągłe a pilarz patrzy na wszystko skosem z góry… i nieszczęście gotowe.
Uzyskaniu prawidłowej szerokości zawiasy pomaga prosta czynność, na wykonanie której potrzeba 5 sekund: po wycięciu klina, zanim rozpocznę rzaz ścinający, zaznaczam pilarką na pobocznicy drzewa kreską pionową właściwą szerokość zawiasy (przyp. 1/10 średnicy drzewa w miejscu cięcia). Wtedy prowadząc rzaz ścinający pilarz dochodzi z pilarką do kreski i ma informację, że szerokość zawiasy jest właściwa.
Problemy z wykonaniem prawidłowego kształtu zawiasy z kolei biorą się stąd, że pilarz prowadząc pilarkę w drzewie nie widzi ułożenia prowadnicy, co w połączeniu ze słabą wyobraźnią przestrzenną skutkuje profilowaniem zawiasy bez jakiegokolwiek punktu odniesienia. Pilarz prowadząc rzaz ścinający najczęściej patrzy na miejsce, w którym aktualnie jest prowadnica pilarki i wylatują trociny. To miejsce przyciąga wzrok niestety. Ale ułożenie prowadnicy w rzazie w stosunku do linii podcięcia jest dla niego niewiadomą…ponieważ nie ma nawyku kontrolowania tego ułożenia.
Tymczasem sprawa jest niezwykle prosta. Trzeba pozbyć się nawyku patrzenia na wylatujące z rzazu trocinki, choć widok to zaiste piękny i nabrać nawyku innego – kontrolowania, czy linia podcięcia drzewa, którą możemy zobaczyć wychylając się nieco do przodu (kłania się rzaz podcinający rozwarty min. 45o) jest równoległa do przebiegu linii prowadnicy wystającej z drzewa (kawałek musimy widzieć; jeżeli pilarka jest korpusem przy pniu, należy ją nieco wysunąć z rzazu). Jeżeli pilarz będzie pamiętał o konieczności kontrolowania tego ułożenia, szczególnie w momencie zbliżania się z prowadnicą do zawiasy, będzie robił zawiasy o prawidłowym kształcie, z niedużym marginesem błędu.
Podsumowując: zaznaczaj prawidłową szerokość zawiasy na pobocznicy drzewa po wykonaniu rzazu podcinającego a przed rozpoczęciem ścinającego i kontroluj ułożenie linii wystającej z drzewa prowadnicy w stosunku do linii podcięcia drzewa, aby uzyskać właściwy kształt zawiasy. Powodzenia

Partnerzy